Małżeństwo na budowie-zbrojenie
Zakończyliśmy etap szalowania, u nas szalunek jest podzielony: z jednej strony zrobiliśmy na wysokość jednej deski,a z drugiej ze względu na fakt,że za duży zrobiliśmy wykop to musieliśmy zrobić pełny szalunek. Porównując te dwie metody oboje z mężem stwierdziliśmy,że pełen szalunek jest lepszy(wykonaliśmy to o wiele szybciej, łatwiej było złapać poziom). Jeżeli zaczynalibyśmy teraz, to zdecydowanie polecamy ten sposób szalowania.Po połączeniu wszystkich desek wzmocniliśmy całą konstrukcję dodatkowymi palikami i małymi deskami .
Teraz jesteśmy na etapie przygotowywania zbrojenia, zakupiliśmy zgodnie z projektem pręty zbrojeniowe 12(22szt) , gotowe strzemiona 20/20(szt 215)oraz drut wiązałkowy-koszt materiału z dowozem i rozładunkiem to 1600zł. Dla ułatwienia skręcenia zbrojenia,mąż przygotował tzw.bociany, na których rozłożył pręty i strzemiona. Zanim ułożymy zbrojenie w wykopie, musimy wysypać 10cm tzw.suchego betonu, rozważamy również zabezpieczyć wykop specjalną folią,żeby uniknąć ewentualnego osunięcia się piasku do ławy.
Podsumowując ten etap ze smutkiem stwierdzam,że raczej nie uda się nam dotrzymać wcześniej ustalonego terminu zakończenia fundamentu(początek maja) głównie z powodu rzeczy, na które do końca nie mamy wpływu jak np.kontuzje, choroby czy kiepska pogoda. Podczas samodzielnej budowy domu trzeba mieć dużo determinacji i wiary we własne możliwości. W naszym przypadku jest o tyle trudniej,że mózgiem tej operacji jest głównie mąż (za co go bardzo podziwiam), ja staram się na terenie budowy pomagać jak najlepiej potrafię, ale zrozumienie niektórych poleceń przychodzi mi z trudem i zanim załapię o co chodzi to już awantura gotowa i wcale się nie dziwię,że mąż się denerwuje, bo trudny ze mnie współpracownik, wolę organizować dostawy materiałów czy załatwiać sprawy w urzędach. Dodatkowo muszę wspomnieć,że na budowie towarzyszą nam zawsze dzieci (10-latek i 4-latka)co wymaga od nas podzielności uwagi. Pomijając trudne momenty, nasza współpraca przynosi jednak efekty,bo przechodzimy z jednego etapu na drugi i wierzę,że dotrwamy do szczęśliwego końca.